FBemailTwitter

1/09/2015

MAC TEMPTING EYE SHADOW


OPIS PRODUCENTA:
Mocno napigmentowany cień do powiek. Gładko się nakłada i łatwo rozprowadza.
Pojemność: 1,5g.
Cena: 74zł.



MOJA OPINIA

Cień dostajemy w kartonowym opakowaniu. Widnieje na nim między innymi nazwa cienia, waga, opis i kod kreskowy. Cień jest w ślicznym czarnym opakowaniu z logiem firmy na przodzie. Idealne do zabrania w podróż. Mocne zamknięcie więc mamy pewność, że nam się nie otworzy. Z tłu cienia znajduje się jego nazwa. Gramatura cienia to 1,5g nie jest to dużo, jak na cień. Jednak pokażę wam, że to aż dużo więcej od innych cieni których gramatura jest większa. Cień który posiadam to Tempting. Należy do kategorii cieni LUSTRE czyli połyskujących. Posiada unikatowy wygląd 3D. W rzeczywistości jest brązowy z drobinkami brokatu. Odbija światło i mieni się na brąz i złoto zmieszane z ciepłą słoneczną żółcią która ma w tym samym kolorze drobinki brokatu. Jednak tego złota jest na tyle, że widać brąz mieniący się od światła złotymi drobinkami brokatu. Mnie osobiście oczarował ten kolor. Nawet w firmie Inglot który niby ma zamiennik Mac Tempting nie znajdziemy identycznego. Ten tańszy zamiennik Inglot nr 409 niestety widać, że jest zupełnie inny(nie posiada takiego błysku złota/żółci, jest płaski i ciut ciemniejszy). Dla mnie daleko mu do zamiennika. Na próżno takiego szukać, bo żadna firma takiego cienia nie ma. Łatwo się nakłada. Z dobrą bazą długo utrzymuje się na powiece. Pigmentacja jest rewelacyjna. Wystarczy niewiele by pomalować oko. I tu widać, że 1,5g cienia to jednak dużo z porównaniem do innych firm i gramatury ich cieni. Używałam go wielokrotnie, a zużycie takie jakbym raz lub 2 razy użyła.
Cena cienia to aż 74zł w opakowaniu. Czy to dużo? Jeśli ktoś chce dobrze napigmentowany cień, łatwo nakładany, nie płaski, wydajny to jak najbardziej polecam. Jest to wydatek warty zakupu. Jeśli ktoś posiada sklep MAC w swoim mieście to warto się wybrać i obejrzeć sobie kolory na żywo(gama kolorystyczna jest ogromna). Uważam, że jeśli ktoś nie lubi mieć dużo cieni, a woli coś dobrego to zachęcam do pójścia do sklepu. Tam sobie można przetestować cień oraz możemy zdecydować co tak naprawdę lubimy i co warto mieć w swojej kolekcji. Ja osobiście wolę mieć kilka dobrych cieni niż masę takich które ciężko się nabrać i zasługują tylko bym wyrzuciła. Nie lubię mieć ich dużo na jeden raz użycia. Miałam kiedyś tańsze cienie i wywaliłam. Inglot też ma fajne cienie(też mam), ale dla mnie Mac ma kilka unikatowych cieni które nigdzie indziej nie znajdę. Jeśli chodzi o Mac jak najbardziej polecam ten cień. Moja kolekcja cieni jest naprawdę mała, ale wiem, że są to cienie które zawsze używam.

1 komentarz:

  1. Widzę, że blog zapowiada się obiecująco :) Chętnie będę tu zaglądać. A co do cienia jest świetny i pięknie mieni się na złoto :)

    Zaprasza do siebie na bloga "świeżaka" wśród innych:)
    Pozdrawiam

    http://dzawelina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń